Znajdź uczelnię dostosowaną do twoich potrzeb

Dietetyka z pasją! Rozmowa z absolwentką dietetyki – Aleksandrą Hyży

Dietetyka z pasją! Rozmowa z absolwentką dietetyki – Aleksandrą Hyży



Aleksandra Hyży - absolwentka studiów I stopnia na kierunku dietetyka Wydziału Nauki o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Pasjonatka dietetyki, cukiernictwa artystycznego, teatru i tańca. Młoda kobieta wrażliwa na problemy otaczającego ją świata.

Dominika Robak : Pani Aleksandro, dlaczego zdecydowała się Pani studiować na kierunku dietetyka Wydziału Nauki o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ? Aleksandra Hyży : Historia mojej rekrutacji na studia jest ciekawa, ponieważ nie planowałam studiów z zakresu medycyny. Myślałam o technologii żywności, produkcji, a nawet Akademii Teatralnej, ale nie medycynie. Po rozmowie z rodziną podjęłam decyzję, że rozpocznę studia na uczelni medycznej, ale będzie to kierunek związany z żywnością i żywieniem. Wydział Nauki o Zdrowiu WUM był moim pierwszym wyborem ze względu na renomę Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ogrom możliwości rozwoju oferowanych przez Uczelnię i jej pierwsze miejsca w rankingach. DR: Jak wspomina Pani okres studiów licencjackich na WNoZ-ie ?AH: Na wstępie trzeba powiedzieć, że studia to nie tylko zajęcia, nauka i książki. To przede wszystkim wspaniali ludzie, najlepsza kadra i czas na rozwój osobisty. Oczywiście, nie wolno zapominać o rozrywce, która pozwala na chwilę „oderwać się” od zajęć w salach wykładowych i seminaryjnych. Podczas studiów byłam bardzo aktywna, wspominam je zatem przede wszystkim pracowicie. Działalność podejmowana na Uczelni zawsze wiązała się jednak z ogromną satysfakcją i radością. Pojawiały się trudne i kryzysowe momenty, ale ze wszystkimi byłam w stanie sobie poradzić. Każdy kolejny rok na studiach ma swoją specyfikę – na pierwszym, studenci poznają Uczelnię i siebie nawzajem oraz uczą się podstawowych zagadnień z zakresu medycyny i nauk o zdrowiu. Jest to także czas na weryfikację, czy dokonaliśmy właściwego wyboru, czy chcemy się rozwijać w danej dziedzinie. Drugi rok studiów to czas bardzo intensywnej nauki, mamy wtedy najwięcej zajęć dydaktycznych i najtrudniejsze egzaminy. Na trzecim roku, większość myśli i czasu studentów krąży wokół pracy licencjackiej. W tym okresie trzeba zrealizować bardzo dużo zajęć klinicznych, które są świetną okazją, by sprawdzić się i zdecydować, czym zajmiemy się w przyszłości. Po pierwszym i drugim roku, studentów kierunku dietetyka czekają także obowiązkowe praktyki w szpitalach i zakładach żywienia zbiorowego. DR: Gdzie odbywała Pani praktyki podczas studiów ?AH: Jeśli chodzi o praktyki szpitalne, zarówno po pierwszym, jak i drugim roku studiów odbywałam je w Klinice Gastroenterologii i Żywienia Dzieci Szpitala Pediatrycznego WUM, gdzie po pierwszym roku zostałam wolontariuszką. Była to jedna z najlepszych decyzji podjętych przeze mnie podczas studiów, ponieważ zarówno dietetyk, która się mną opiekowała, jak i cały zespół Kliniki przekazali mi bardzo dużo wiedzy teoretycznej, przygotowali do zawodu od strony praktycznej i zapoznali mnie z najnowszymi doniesieniami naukowymi z zakresu medycyny. Podczas pracy w Szpitalu Pediatrycznym WUM stworzono mi także możliwość konsultacji pacjentów (oczywiście pod nadzorem), udziału w pracach badawczych czy tworzenia artykułów. Atmosfera panująca w Klinice bardzo napędza do działania i sprawia, że z jeszcze większą przyjemnością wykonuje się swoje obowiązki. Jeśli chodzi o praktyki w zakładach żywienia zbiorowego - odbywałam je w przedszkolu, do którego kiedyś sama chodziłam, więc poza zdobywaniem nauki i praktyki, mogłam powspominać czasy dzieciństwa. Po drugim roku studiów realizowałam praktyki w dziennym domu pomocy społecznej, zajmując się planowaniem żywienia, bezpieczeństwem żywności, a także jej przygotowywaniem. Do tej pory, pamiętam lepienie wielkiej góry pierogów z serem – z czterema koleżankami siedziałyśmy przy wielkim stole, rozmawiałyśmy, śpiewałyśmy, śmiałyśmy się, a „góra pierogów rosła i rosła”. Swoją drogą, takie lepienie pierogów to świetny sposób na integrację i okazja do spotkań, połączenie przyjemnego z pożytecznym. DR: Jakich zagadnień dotyczyła Pani praca licencjacka? AH: Praca powstała pod kierunkiem prof. Piotra Albrechta we wspomnianej Klinice Gastroenterologii i Żywienia Dzieci. Od razu, kiedy na trzecim roku studiów padło hasło „szukajcie miejsca, promotora i tematu” wiedziałam, że będę dążyła do tego, aby napisać pracę licencjacką właśnie tam. Nie chciałam, by była ona „odgrzewanym kotletem”, czyli powieleniem poprzednich prac czy też analizą wcześniej napisanych tekstów innych autorów. Pragnęłam natomiast, by była to praca badawcza, która wniosłaby coś nowego do obszaru nauki. Idąc tym tropem, zdecydowałam się podjąć tematykę nieswoistych zapaleń jelit u dzieci. Zależało mi, by praca podkreślała rolę dietetyków w procesie terapeutycznym. Po zebraniu w całość wszystkich pomysłów i założeń, praca otrzymała ostateczny tytuł „Analiza i ocena wiedzy żywieniowej rodziców dzieci chorujących na nieswoiste zapalenia jelit”. Jestem z niej bardzo dumna, ponieważ poza wynikami, które pokazują niesatysfakcjonujący stan wiedzy żywieniowej rodziców, widać bardzo wyraźną potrzebę ich edukacji przez wykwalifikowany personel medyczny, w tym oczywiście dietetyków, którzy powinni być obecni na każdym oddziale szpitalnym, by zapewnić jak najlepszą opiekę żywieniową i poprawiać efekty leczenia. Napisana przeze mnie praca jest jedną z pierwszych prac na ten temat na świecie. DR: Dlaczego Pani zdaniem warto studiować dietetykę na Wydziale Nauki o Zdrowiu? AH: Wydział i Uczelnia oferują możliwości, których nie ma nigdzie indziej. W WUM-ie funkcjonuje najwięcej kół naukowych i organizacji studenckich w Polsce. Studenci mogą rozwijać się naukowo i społecznie, realizować swoje pasje i plany. Ogromnymi atutami Wydziału są wykwalifikowana kadra naukowa, składająca się z nauczycieli akademickich, będących autorytetami w swoich dziedzinach, a także, prowadzone w ramach programu, zajęcia kliniczne - bezpośrednio przygotowujące do zawodu. Od początku moich studiów wiedziałam, że tylko ode mnie zależy, czy skorzystam z możliwości, jakie stwarza WNoZ i WUM. Mogę śmiało powiedzieć, że rozwinęłam się na wielu polach dzięki ludziom, organizacjom i innym drogom rozwoju, które oferuje Wydział oraz Uczelnia. DR: Była Pani bardzo aktywną studentką. Już od pierwszego roku studiów mocno angażowała się Pani w działalności: organizacyjną, naukową i studencką Wydziału Nauki o Zdrowiu oraz Uczelni. Czym dokładnie, poza uczestnictwem w zajęciach akademickich, zajmowała się Pani podczas studiów? AH: Działalność na Uczelni rozpoczęłam od objęcia funkcji Starosty Roku. Później, w ogólnouczelnianych wyborach dostałam się do Zarządu Samorządu Studentów Wydziału Nauki o Zdrowiu, gdzie w kadencji 2016-2018 pełniłam funkcję Sekretarza i Uczelnianego Parlamentu Studentów. Działalność w Samorządzie rozszerzyłam o uczestnictwo w Komisji Informacji i Promocji, Kultury oraz Sportu i Turystyki. Zostałam również członkiem Rady Wydziału Nauki o Zdrowiu i Senackiej Komisji ds. Dydaktyki. Moja praca w Samorządzie, poza reprezentowaniem Wydziału i kierunku, wiązała się przede wszystkim z działaniami na rzecz studentów: wpływaniem na jakość kształcenia Uczelni, tworzeniem przewodników dydaktycznych, organizacją imprez oraz wydarzeń wydziałowych i ogólnouczelnianych, takich jak: Dzień Adaptacyjny, Dzień Otwarty, dni promocyjne Wydziału i wiele innych, a także podejmowaniem decyzji o zmianach dotyczących spraw studenckich. Brałam też udział w organizacji wyjazdów studenckich z Komisją Sportu i Turystyki, takich jak: obóz zerowy w Chłapowie i obóz zimowy w Wiśle, a także imprez sportowych – z wielką przyjemnością prowadziłam zajęcia taneczne w ramach obozu zerowego i projektu „Salsa!”. Od roku jestem Koordynatorem ds. Kierunku Dietetyka. W ramach tej funkcji dbam o sprawy kierunkowe, reprezentuję studentów, a także wspólnie z Władzami dbam o podnoszenie jakości kształcenia. Dołączyłam także do kół naukowych i międzynarodowych organizacji studenckich.DR: Z czym wiązało się Pani uczestnictwo w Studenckich Kołach Naukowych Wydziału Nauki o Zdrowiu WUM i Uczelni? AH: Pierwszym kołem, do którego dołączyłam, był SKN Żywienia Klinicznego przy Klinice Chirurgii Ogólnej i Żywienia Klinicznego WNoZ WUM. Uczestniczyłam w spotkaniach, podczas których, wraz z innymi członkami Koła, omawialiśmy zasady leczenia żywieniowego, wskazania i przeciwskazania dotyczące jego zastosowania, sprzęt i produkty wykorzystywane w tego rodzaju leczeniu, a także mieliśmy możliwość kontaktu z pacjentami leczonymi żywieniowo. W ramach działalności Koła organizowaliśmy spotkania w liceach, podczas których edukowaliśmy młodzież w zakresie żywienia klinicznego, a także wspólnie obalaliśmy mity żywieniowe. Co roku, dla najbardziej aktywnych członków Koła istnieje możliwość wyjazdu na wakacyjny obóz naukowy. Drugim kołem, w którym aktywnie działałam był SKN Medycyny Stylu Życia przy III Klinice Chorób Wewnętrznych i Kardiologii WUM. To jedno z najmłodszych i jednocześnie najprężniej działających kół naukowych na Uczelni. Bardzo cenię je za interdyscyplinarność (członkami koła są studenci kierunków: lekarskiego, dietetyki, fizjoterapii, farmacji, zdrowia publicznego i innych) oraz za wielokierunkowe podejście do zdrowia i ochrony zdrowia. W ramach Koła organizowaliśmy spotkania otwarte, które zawsze cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, promowaliśmy także medycynę stylu życia w Polsce. Podczas studiów byłam związana również z SKN-em Prawa Medycznego (przy Zakładzie Dydaktyki i Efektów Kształcenia WNoZ WUM), które organizuje spotkania z zakresu odpowiedzialności prawnej medyków, analizy umów cywilno-prawnych itp. Bardzo dobrze wspominam debatę oksfordzką na temat przywileju terapeutycznego. Członkowie wskazanych Kół mają możliwość udziału w pracach badawczych, organizacji konferencji naukowych i czynnego w nich uczestnictwa. Sama wystąpiłam już na pięciu konferencjach, z czego trzy razy w języku angielskim. Konferencje organizowane przez Koła, w których działałam podczas studiów licencjackich, to np. „Food Medicine Conference”, „Żywienie bez Granic”, „Ogólnopolski Kongres Medycyny Stylu Życia”, „Warszawski Dzień Dietetyki Klinicznej”. Współorganizowaliśmy także Warsaw International Medical Congress, który jest największą międzynarodową konferencją dla młodych naukowców w Polsce, a jedną z czterech największych w Europie. DR: Na czym polegała Pani działalność w Europejskim i Międzynarodowym Stowarzyszeniu Studentów Medycyny (EMSA, IFMSA)? AH: Na drugim roku studiów zostałam członkiem EMSA, włączając się w projekty „Meet the Dietician” i „Szpital Pluszowego Misia”. Na początku trzeciego roku dołączyłam do Oddziału Warszawa IFMSA-Poland i właściwie od razu stanęłam do konkursu na Asystenta Sekretarza Oddziału. Udało mi się wygrać konkurs, jednak tej funkcji nie pełniłam zbyt długo - już w grudniu zostałam bowiem Sekretarzem Oddziału, zajmując się sprawami członkowskimi i pismami Oddziału. Brałam także udział w Zgromadzeniach Delegatów i Nadzwyczajnych Zgromadzeniach Delegatów jako członek Komisji Skrutacyjnej. Obecnie jestem edukatorem w projektach edukacji rówieśniczej „Pierwsza wizyta u ginekologa” oraz „Zaburzenia odżywiania”. Udzielam się też w naszej oddziałowej grupie „ciasteczkowej”, jako że cukiernictwo artystyczne jest moją wielką pasją. DR: W roku akademickim 2017/2018 była Pani Ambasadorem, działającego m.in. na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, Programu NutriFuture firmy NUTRICIA. Dlaczego zdecydowała się Pani wziąć udział w tym projekcie? AH: Z firmą Nutricia zetknęłam się podczas wielu konferencji, projektów oraz w okresie pracy w klinikach. Jest to lider na rynku żywienia medycznego oraz firma z długoletnią tradycją, a także dużymi możliwościami rozwoju naukowego i zawodowego, więc gdy tylko dowiedziałam się o programie, od razu postanowiłam wysłać zgłoszenie. Na czym polega funkcja Ambasadora Programu NutriFuture? W jakich akcjach brała Pani udział? AH: Na początku trzeba zaznaczyć, że Ambasador NutriFuture nie jest tylko ambasadorem firmy. Jesteśmy także ambasadorami i propagatorami idei żywienia jako integralnej części procesu terapeutycznego. Współpracujemy z uczelniami medycznymi, organizując warsztaty z zakresu żywienia medycznego i umiejętności miękkich, wspieramy koła naukowe i konferencje związane z żywieniem. Ambasadorzy biorą udział w szkoleniach z zakresu żywienia, public relations, zarządzania, mają także możliwość uczestnictwa w wydarzeniach naukowych i kursach. Sama brałam udział w kilku dużych akcjach profilaktycznych i konferencjach, których partnerem była Nutricia, a także w certyfikowanym kursie POLSPEN „Żywienie pozajelitowe i dojelitowe w warunkach domowych”. DR: Uczestniczyła Pani również w bezpośredniej promocji Wydziału Nauki o Zdrowiu podczas zewnętrznych targów edukacyjnych i organizowanych przez Wydział wizyt w liceach. W jaki sposób promowała Pani studia na kierunku dietetyka, prowadzone na WNoZ-ie? AH: Były to najczęściej bezpośrednie rozmowy z kandydatami na studia, wykłady otwarte bądź prezentacje na temat Uczelni, Wydziału i kierunku. W ramach tych wystąpień opowiadałam licealistom o Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, procesie rekrutacji i samych studiach, czyli o: prowadzonych przedmiotach, organizacji kampusów i dodatkowych aktywnościach oferowanych przez WUM. W tym roku brałam udział w Salonie Edukacyjnym Perspektywy, Dniu Otwartym Uczelni, Dniu Promocyjnym Kierunku Dietetyka WNoZ WUM, a także wizycie w Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Kochanowskiego w Zwoleniu. Podczas każdego takiego spotkania z uczniami szkół ponadgimnazjalnych staram się kierować zasadą „zapytaj mnie o wszystko”, by kandydaci na studia mogli dokładnie zorientować się w ofercie edukacyjnej Wydziału Nauki o Zdrowiu WUM. DR: Jest Pani wolontariuszką w Szpitalu Pediatrycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (Samodzielny Publiczny Dziecięcy Szpital Kliniczny w Warszawie). Czym zajmuje się Pani w ramach wspomnianego wolontariatu? AH: Wolontariat w Szpitalu Pediatrycznym rozpoczęłam po moich praktykach klinicznych, po pierwszym roku studiów. Pracowałam wtedy pod opieką dr n. o zdr. Aleksandry Pituch-Zdanowskiej oraz prof. Piotra Albrechta. Do moich zadań należała ocena sposobu żywienia pacjentów kliniki, przygotowywanie opisów i materiałów edukacyjnych oraz udzielanie konsultacji dietetycznych pod nadzorem opiekuna. Obserwowałam pracę lekarzy i pielęgniarek, wdrożyłam się w system pracy w szpitalu i zdobyłam wiele umiejętności niezbędnych w zawodzie. Miałam także przyjemność, razem z dr Pituch-Zdanowską, napisać artykuł pt. „Rola białka w pierwszym roku życia”, który ukazał się w czasopiśmie „Forum Pediatrii Praktycznej”. Rozpoczęcie wolontariatu w Klinice było jedną z najlepszych decyzji, podjętych przeze mnie podczas studiów. DR: Jakie są Pani dalsze plany naukowe i zawodowe? AH: W pierwszej kolejności wybieram się na studia magisterskie na Wydziale Nauki o Zdrowiu WUM, podczas których chcę rozszerzyć badania z mojej pracy licencjackiej. W międzyczasie planuję rozwój naukowy w zakresie gastroenterologii dziecięcej i onkologii. Założyłam sobie również, że jeśli będę pracować w trakcie studiów, to wyłącznie w miejscach związanych z zawodem, takich jak: szpitale, firmy farmaceutyczne czy poradnie żywieniowe. Chciałabym stworzyć platformę rozwoju dla studentów kierunku dietetyka poprzez organizację spotkań z ekspertami czy szkoleń, których tematyki nie uwzględnia, i tak bardzo bogaty, program studiów. Planami krótkoterminowymi naukowo są magisterium i doktorat, a później – kto wie? Nikt nie powiedział, że dietetyk nie może być profesorem! DR: Jakie Pani zdaniem perspektywy zawodowe mają absolwenci kierunku dietetyka Wydziału Nauki o Zdrowiu WUM? AH: Jak już wcześniej wspomniałam, Wydział i Uczelnia dają możliwości, od studenta zależy, czy z nich skorzysta. Można się rozwinąć i zaistnieć na rynku pracy już podczas studiów. Absolwenci WNoZ WUM mogą pracować w szpitalach, zakładach żywienia zbiorowego, przedszkolach, żłobkach, domach pomocy, siłowniach, sanatoriach, SPA, udzielać porad przez Internet, prowadzić własny gabinet czy realizować się w wielu innych miejscach związanych z konsumpcją żywności. Wszystko zależy od predyspozycji i preferencji danego absolwenta. Od roku akademickiego 2018/2019 zostaje wprowadzony nowy program studiów, który uwzględnia najnowsze wymagania pracodawców wobec absolwentów kierunku, co z pewnością jest wielkim atutem Wydziału. Zawód dietetyka może być zawodem przyszłości każdego ze wspomnianych absolwentów, jeśli tylko będzie on wykonywany z odpowiednim zaangażowaniem i pasją. DR: Czy to właśnie dietetyka jest Pani największą pasją? AH: To trochę tak, jakby zapytać mamę pięciorga dzieci, które kocha najbardziej :-). Oczywiście, wyznaję zasadę, że nie robię na co dzień tego, czego nie lubię. Dietetyka jest moją ogromną pasją, ale nie jedyną. „Po godzinach” tworzę ciasta, ciasteczka i torty artystyczne, tańczę (ze szczególnym zamiłowaniem do tańców latynoamerykańskich), czytam książki z zakresu rozwoju osobistego i potęgi ludzkiego mózgu – cały czas zadziwiają mnie jego możliwości i to, co tak naprawdę sprawia, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Ciekawią mnie inne kultury, spojrzenia na świat, języki obce – to naprawdę niesamowite, jak język danego plemienia lub narodu zmienia jego sposób patrzenia na świat. Chodzę do kina i teatru, kiedyś niewiele przecież brakowało, abym zamiast na widowni, pojawiała się na scenie czy ekranie. Z perspektywy czasu, absolutnie nie żałuję podjęcia studiów na kierunku dietetyka Wydziału Nauki o Zdrowiu WUM. Według mnie, podstawą jest robienie w życiu zawodowym tego, co się kocha. Ważne jest jednak również posiadanie swojego miejsca i rozwijanie własnych hobby czy pasji „pozazawodowych”, do których „można uciec” dla czystej przyjemności.Rozmowę poprowadziła Dominika Robak, specjalista ds. promocji Wydziału Nauki o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego


Data publikacji: 04.09.2018
ikonka kierunki studiów

Dodatkowe informacje o studiach - Warszawa