Jest sporo warsztatów i praktyki, więc nie ma siedzenia na sucho z książkami. Wykładowcy często rzucają nam prawdziwe case study, jakbyśmy już pracowali w terenie. Duży plus to podejście wykładowców – zamiast gadać od deski do deski, zachęcają do dyskusji, a to mega wciąga. Studenci są spoko, atmosfera raczej luźna, nikt nie patrzy na Ciebie z góry. W przerwie można wyskoczyć na kawę do pobliskiej knajpki albo pochillować w parku obok uczelni.

Najwięcej nauki jest tuż przed sesją; w ciągu semestru wszystko zależy od tego, czy prowadzący decydują się na kolokwia. W moim przypadku, skupiłem się głównie na nauce przed sesją, maratonem dzień i noc. Jak to na studiach, niektórzy mniej się starają, ale i tak przechodzą, choć z poprawkami. Co do uczelni, moje zdanie jest raczej pozytywne, mimo że słyszałem różne opinie.

Pierwszy rok na kierunku to o wiele mniej nauki niż w liceum i zdecydowanie więcej czasu wolnego. To doskonały rok do tego, aby zapoznać się z uczelnią i skosztować życia studenckiego. Jedynie sesja wymaga większego zaangażowania w naukę. Wszystkie egzaminy są jednak do zdania i nikt nie stwarza większych problemów. Sami wykładowcy bardzo dobrze tłumaczą materiał i prowadzą zajęcia w interesujący sposób. Atmosfera na uczelni również jest w porządku. Jeżeli chodzi o sam kierunek to myślę, że daje wiele możliwości i perspektyw zatrudnienia w przyszłości, co jest zdecydowanie na plus.