Gorąco zachęcamy do podzielenia się swoją opinią na temat uczelni Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny (ZUT) w Szczecinie. Z pewnością będzie ona bardzo pomocna dla Waszych młodszych kolegów rozpoczynających studia wyższe.

  • technologia chemiczna
    Chemia

    Już drugi semestr mocno wprowadza w technologię chemiczną. Plusem jest to, że nie trzeba mieć wiedzy z rozszerzonej matematyki. Na pierwszym roku wystarcza średnio 3 godziny tygodniowo na ogarnięcie materiału. Zdecydowanie więcej nauki jest na końcowych semestrach. Uważam, że możliwości rozwoju jest mnóstwo, wystarczy chcieć i samemu też wykazać jakąś inicjatywę. Przedmioty technologiczne prowadzone są dużo lepiej, dzięki praktykom. Atmosfera między prowadzącymi a studentami jest bardzo dobra, nie ma większych problemów z dogadaniem się. W kwestii mieszkań - są one sporo tańsze niż w innych miastach, podobnie jak akademiki.

    15-01-2024
  • Karol
    Automatyka i robotyka

    Początkowo jest nawał matematyki i fizyki, ale nie warto się zrażać. Po pierwszym, w połowie drugiego roku zaczyna być nieco przyjemniej. Studia dają możliwości rozwoju, choć dużo zależy od osoby - czy chce z niego skorzystać. Z początku można odczuć trochę tzw. “wyścig szczurów”, jednak z czasem wszystko ulega zatarciu. Najmilej wspominam końcowe semestry, wtedy atmosfera była cudowna. Z mieszkaniem też nie było większego problemu, dostępność kawalerek czy pokoi duża i w przystępnej cenie, jak na studenckie pieniądze.

    18-12-2023
  • Andrzej
    Biotechnologia

    Kluczowe na tych studiach jest dobre zorganizowanie własnej pracy. Wtedy jest czas na wszystko, nawet pracę zarobkową. Zdecydowanie łatwiej będą mieć osoby, po licealnym biol-chemie lub mat-fizie. Poziom zajęć jest różny, dużo zależy od prowadzącego. Moim zdaniem z każdego przedmiotu można wiele wyciągnąć. Nauczyciele w większości są otwarci i pomocni. Koła naukowe działają prężnie, warto dołączyć nawet na 1 roku. Ogólnie atmosfera świetna, wydział jest mały, co działa na korzyść studenta. Wszyscy sobie pomagają. Co do akademików, to wiem, że znajomi nie narzekali, cena nie była wygórowana.

    16-11-2023
  • Emil z Kaszub
    Automatyka i robotyka

    Obecnie jestem studentem III roku na kierunku Automatyka i robotyka. Początki były naprawdę ciężkie. Dużo nauki, wiele osób odpadło na matematyce i fizyce. Jednak warto się postarać, bo z kolejnym semestrem jest więcej zajęć praktycznych, związanych z kierunkiem. Możliwości rozwoju są, jednak dużo zależy od samych studentów. W czasie wykładów i ćwiczeń można bardzo dużo się dowiedzieć. Można odczuć, że pomiędzy studentami jest rywalizacja, lecz zawsze znajdzie się ktoś sympatyczny, z kim da się dogadać i zakumplować.

    24-10-2023
  • Marcin
    Chemia techniczna

    Studia na kierunku technologia chemiczna nie są trudne. Jestem obecnie na III roku studiów. Na początku wiele przedmiotów teoretycznych, niezbyt związanych ściśle z kierunkiem. Na II roku pojawiają się zajęcia praktyczne i przedmioty technologiczne. Studia bardzo ciekawe, lecz osoby, które nie lubią przedmiotów takich jak chemia czy też matematyka powinny zdecydować się na coś innego. Prowadzący sympatyczni, zajęcia prowadzone są ciekawie. Atmosfera bardzo dobra, osoby, z którymi studiują bywają różni.

    01-06-2023
  • Sylwester S.
    Informatyka

    Informatyka to przyszłościowy kierunek. Od kilku lat studiuję na tej uczelni. Ogólnie polecam tę uczelnię, chociaż zdarzają się różni wykładowcy. Często są to osoby, które nie darzy się zbytnia sympatią, lecz jest również spore grono osób, które studenta traktuje jak człowieka. Studia świetnie przygotowują do pracy w zawodzi. Absolwenci tego kierunku nie mają problemu ze znalezieniem pracy, dużo firm zgłasza się samych. Same studia nie są trudne, lecz trzeba trochę się przyłożyć, aby zdobyć zaliczenie. Polecam.

    28-04-2023
  • Wiktor E.
    Ekonomia

    Pochodzę ze Szczecina. Na uczelnię nie mam daleko, jestem zadowolony z wybranego przez siebie kierunku. Studiuję Ekonomię ze specjalnością Logistyka w przedsiębiorstwie produkcyjnym. Miałem również do wyboru kilka innych specjalności jak Analityka gospodarcza, Handel zagraniczny czy też Rachunkowość i finanse w jednostkach gospodarczych. Lecz uważam, że mój wybór jest bardzo trafny. Moja specjalność jest bardzo przyszłościowa. Na rynku pracy jest duże zapotrzebowanie na ludzi, którzy mają pojęcie o pracy w tym zawodzie. Polecam ten kierunek. Fajne miejsce, ciekawi ludzi. Polecam.

    30-01-2023
  • Krzysiek
    Automatyka i robotyka

    na tym kierunku już od samego początku będziecie mieli dużo matematyki i fizyki. Chodziłem do liceum do klasy o profilu matematyczno fizycznym, ale muszę przyznać że ilość materiału do przerobienia na studiach trochę mnie zasypała. Na początku stresu było sporo. Na pierwszym roku mało imprezowałem.To nie jest tak, że w ogóle, ale byłem głównie skupiony na nauce. Na drugim roku trochę się już rozluzniłem, ale nauki cały czas było sporo. Mogę powiedzieć, że od trzeciego roku studia zaczęły się bardziej przyjemne. Sama perspektywa pracy po studiach uważam, że jest bardzo duża. Każda firma stara się zoptymalizować procesy produkcyjne i w tej branży zapotrzebowanie na pracowników będzie. Podsumowując, studia są dość ciężkie, ale perspektywiczne.

    20-04-2022
  • Marcin
    Biotechnologia

    Nauki mam całkiem sporo, ale wszystko jest do ogarnięcia dużo gorzej mają osoby, które nie były w liceum na biolchemie, wtedy trzeba sporo nadrabiać . Postrachem pierwszego semestru jest oczywiście biologia. Ciągle kolokwia, albo odpytywania. Na tym kierunku biologia jest podstawą i tak czy tak trzeba się jej nauczyć. Wykładowcy są na dobrym poziomie i trudno się ich czepiać. W większości przypadków są dobrze nastawieni do studenta szczególnie kiedy widzą, że komuś zależy i się uczy. Jeśli chodzi o atmosferę panującą na uczelni to jest super. Ludzie z grupy to fajna ekipa. Można się z nimi pouczyć i pobawić. Biblioteka jest dobrze zaopatrzona i większość pozycji można sobie spokojnie wypożyczyć. Jeśli chodzi o wybór kierunku to uważam, że biotechnologia jest ciekawa i perspektywiczna. Myślę jednak, że perspektywy pracy w tej branży będą dużo większe zagranicą, niż w Polsce.

    14-04-2022
  • Hubert
    Biotechnologia

    Studiuję na Wydziale Biotechnologii i Hodowli Zwierząt. Nazwa może brzmi dumnie, ale w rzeczywistości poziom realizowanych zajęć zupełnie nie odpowiada renomie uczelni. Większość wykładowców idzie na łatwiznę i już na początku roku akademickiego rozdziela między studentów różne prezentacje, referaty i inne wystąpienia, które potem realizujemy do końca roku. Wykładowcy mają z głowy prowadzenie zajęć, a my bez problemu moglibyśmy wszystko ogarniać z podręczników, zamiast chodzić na zajęcia, które nic kompletnie nie wnoszą do naszej wiedzy i wykształcenia. Niby atmosfera jest fajna, zaliczenia nie są problemowe, można pogodzić naukę z życiem studenckim czy nawet z pracą. Ale jednak zupełnie czegoś innego spodziewałem się po biotechnologii. Jeśli chcecie zdobywać nowoczesną wiedzę, mieć kontakt z wykładowcami, którzy z pasją opowiadają o swojej dziedzinie, to ten kierunek na tej uczelni raczej nie będzie trafionym wyborem. Nie wiem, czy jeszcze raz zdecydowałbym tak samo o wyborze studiów.

    28-01-2022
  • :(
    Architektura

    Ciężko mi jest wystawić ocenę numeryczną; nie jestem nauczycielem i nie mam nawyku wstawiania w kartoteki cyferek, od których zależy los człowieka. Zapraszam natomiast do krótkiej charakterystyki kierunku, którą miałem okazję napisać po trzech latach studiów w Z.U.T. Studiuję w Z.U.T. trzeci rok, w dalszym ciągu jestem na tym samym semestrze. Przyjechałem do Szczecina z innej uczelni, gdzie uniemożliwiono mojej osobie progres stawiając konieczność niekończącego się zaliczania kursu. W Lipcu 2017 roku, Pan Dziekan uprzejmie udzielił mojej osobie zapewnienia iż w jego ocenie ,,coś już umiem" i w związku z tym jest skłonny wyrazić zgodę na moje przeniesienie, przy skutecznym wyznaczeniu różnic programowych - ,,góra parę kursów". Przeniosłem się jako dyplomant. W rezultacie, z końcem Września zostały mi wyznaczone różnice programowe równe niemal połowie studiów. Uzasadniono to tym iż ,,panie w dziekanacie nie wiedziały jak przypisać kursy do siatki godzin". Odmówiono mi przyjęcia odwołania od decyzji. W Szczecinie obowiązuje zasada załatwiania spraw ,,na gębę". Skutkuje to tym iż rozmowy o wynikach w nauce już zaliczone w innych uczelniach stają się przedmiotem rozważań typowych dla targowiska, nie dla uczelni wyższej. Przy całym szacunku, inaczej nie umiem nazwać niekończących się dywagacji nt. ,,kursów mrygających na czerwono" oraz znikających zaliczeń. Przykro to stwierdzić, Z.U.T. pod względem jakości utrzymania danych jest niebezpieczny i powinien zostać za to pociągnięty do odpowiedzialności dla dobra studentów oraz samej uczelni. Nie można bowiem mówić o ,,jakości kształcenia" tudzież ,,realizacji programu studiów" w warunkach nieustannej ruletki ocen w ,,systemie", który zastępuje tradycyjny indeks. Inny problem to komunikacja. Zanika komunikacja werbalna w Polsce, coraz ciężej jest porozumieć się z drugim człowiekiem. Z.U.T. dotrzymuje kroku trendom teraźniejszości, niestety. Od trzech lat nie jestem w stanie z jakąkolwiek osobą w tej uczelni czegokolwiek ustalić. ,,Proszę mi przygotować symulację kredytową to panu zaliczę wykład" - mija rok i dowiaduję się ,,pan nie zaliczył kursu". ,,Czy ten projekt mogę dzisiaj złożyć?", ,,Tak, ale będzie nie więcej niż 4-ka", ,,Dziękuję, zgadzam się na ocenę", ,,Dobrze zaraz wpiszę" - mija półtora roku i nagle dowiaduję się w piśmie wydanym niemal pod koniec semestru że mam ,,nowe różnice programowe", a w nich zaliczony kurs. Czego dowiedziałem się w drodze wyjaśnień? ,,Ja panu nie zaliczyłam bo usunęłam pana projekt natychmiast po tym gdy pan wyszedł z mojego gabinetu". Przykładów jest sporo, ale nie o litanię nieszczęść chodzi w tym poście. Z.U.T. nie jest wiarygodny jako uczelnia bo jak może być gdy nawet teraz, piszę to z ręką na sercu, nie mam pewności czy np. nagle nie okaże się że mój dyplom się nie złożył w dziekanacie? Albo nagle pojawi się nowy list miłosny, któremu na imię ,,w trakcie semestru odkryto u pana nowe, nieznane różnice programowe"? Nie mam takiej pewności i to przekreśla podstawę relacji uczeń-mistrz: zaufanie. Szczytem bezczelności Z.U.T. było poinformowanie mnie o konieczności dostarczenia zwolnienia lekarskiego pod rygorem niezaliczenia kursów w Czerwcu ubiegłego roku. I oczywiście, w tym nie ma nic dziwnego in abstracto. In concreto niestety jest: podczas jazdy pociągiem do uczelni pod koniec Maja miałem wypadek. W trybie przyspieszonym operowano mnie w Woj. Szpitalu Spec. w Szczecinie/ za co z całego serca dziękuję fantastycznym lekarzom i pielęgniarkom ze Szpitala! / . Dokładnie tego samego dnia, w którym po hospitalizacji wypuszczono mnie ze Szpitala, pojechałem prosto do dziekanatu i zgłosiłem przyczynę mojej nieobecności. Także, przekazałem informację od lekarza ,,W Z.U.S.-ie jest już ubezpieczenie do wglądu dla uczelni". I faktycznie, było tam, a mimo to musiałem specjalnie tam jechać by je wydobyć. Polacy mają ostatnio to do siebie że we wszystkim chcą być najlepsi; z reguły przeważnie wychodzi przeciwnie, stąd niektóre poczynania nadgorliwców mogą przypominać żałosne drżenie nieudacznika. Gdzieś w okolicach ogłoszenia Światowego Kryzysu Gospodarczego, wtedy właśnie rozpoczęła się bliżej nieznana uczonym metamorfoza społeczeństwa, które sprawnie opuściło blok państw, które cechowała jedna para butów dla kobiet, powodujących trwałe kalectwo, tudzież kolejki przed sklepem mięsnym, które wrażliwszym śnią się nieraz na jawie, w społeczeństwo z wieczną negacją w słowie, aparycji i czynie. Doczekaliśmy się czasów, w których panna Zdzisia w lumpeksie z niezłą amerykańską nazwą i ładnie pachnącym odświeżaczem do powietrza stwierdza że jest źla bo ,,to nie jest praca, jaką chciała", wszak nie pracować ona chciała a k-hólować. Idąc za zdzisiowym ciosem cierpimy na wysyp k-hólewiąt nie tylko wojewódzkich, powiatowych, gminnych czy okręgowych, a nawet regionalnych, osiedlowych, dzielnicowych i sąsiedzkich. Nie inaczej sprawy mają się w dziek-hanacie z Z-hU-T-cie, gdzie, w praktyce, każdy jest wściekły że musi siedzieć z tą dzieciarnią, wąchać jej zapachy i zamiast siedzieć na tronie siedzi przed komputerem, w którym wzrok może utonąć bezpowrotnie. I ja w pewnym sensie jestem w stanie to zrozumieć. Ja także nie lubię młodych ludzi, uważam że śmierdzą, mają głupawą mentality, w dodatku ani ta młodzież do tańca ani do różańca, im także udzielił się syndrom k-hólowania.. Mimo to, dziwi brak profesjonalizmy i słaby charakter. Aż tak łatwo wyglądało wasze życie w PRL-u że teraz przyjmujecie za afront prośbę studenta o skorygowania sytuacji, której idiotyzm widzi każdy zdrowy psychicznie człowiek, jakiego znam? Całkiem serio - Polacy stali się przeciwni wszystkiemu, nawet sobie. Źle że ktoś ma długie włosy, ciemne, że nie nazywa się ,,Ziemowit", że jest za wysoki, że jest z Południa, z Północy, Zachodu, Wschodu, że ma dziewczynę, że jej nie ma, że ma chłopaka, dzieci ma źle, nie ma jeszcze gorzej, pracuje to fatalnie, nie pracuje to tragicznie, uczy się to nierób, nie uczy tuman, ... Wszystko Polakom teraz przeszkadza. A zasada motywacji jest prosta, stara i dobrze znana - jak ktoś chce to szuka sposobu a jak nie chce to szuka powodu. I ta reguła obowiązuje także w Z.U.T. Proszę popatrzeć - nie podobają się moje zaliczone kursy -> to mi dano pół studiów do zaliczenia; nie podobał się mój projekt -> trafił do kosza; komuś nie spodobało się że tak sobie spokojnie chodzę na zajęcia -> indeks ,,mryga na czerwono", trzeba bez końca biegać i wyjaśniać dawno już wyjaśnione. Kończąc powiem że nie jestem ani niezadowolony, ani zadowolony ze studiów w Z.U.T. Dla mnie te trzy lata były informacją że to nie problem tkwi w Uczelni, a w Polakach, którzy w niej pracują. Nie można dogodzić wiecznemu malkontentowi, nie da się także sprostać oczekiwaniom prostaka - Van Gogh dla niego będzie zły powieszony na lewym boku, na prawym, prawidłowo i na wspak; dla zasady zawsze będzie źle to może nie wyjdzie jaki jest pusty. Polacy się coraz mocniej szamocą zmagając z odwiecznym wrogiem, któremu na imię ,,Coca-Cola", dzięki niej Czerwony Mikołaj zajął miejsce ,,Króla Polski" w jego święto; po drodze odkrywają sojusz dziada nawet z elektrownią wiatrową, której tembr łopotania celowo programuje w podświadomości kod ,,Pokemona", który oddala młodocianych od prokreacji, szkła i lektury ,,Socjologii gospodarki" - wszak tak ciekawe to zajęcia że nie sposób pojąć co może być w nich nudnego, prawda? Dlatego Z.U.T. patriotycznie staje na wysokości zadania odpowiadając ,,mryganiem w indeksie" na łódź prezerwatyw dwóch Syren z Holandii, które zapragnęły uczyć Młodzież Ze-Wszech-Polską jak robić dzieci nie należy, wszak istnieje obawa powicia dziecka, które zamiast płci będzie mieć ,,mryganie w indeksie" lub nowe ,,różnice programowe". Z.U.T. to najlepsza osobliwość, jaką spotkałem w życiu - ani nie śmieszy, ani nie bawi, ani nie straszy, ani nie uczy; ale angażuje czas maksymalnie. Może Trójkąt Bermudzki jest w Szczecinie i dlatego tak zagina czasoprzestrzeń? Kto wie, może ukończę Z.U.T. jako miss bosej stopy? Nigdy nie wiadomo - przyjechałem do Szczecina by zostać inżynierem architektem, ale wygląda na to że chyba się tego nie doczekam.

    24-12-2019